Kliknij, aby dodać stronę do ulubionych
strona główna cmentarze warto wiedzieć księga gości napisz do nas
ŁUKÓW      

Osadnictwo żydowskie w Łukowie ma bardzo starą metrykę. Według Jana Stanisława Majewskiego do grodu nad Krzną Izraelitów sprowadził już książę Bolesław Wstydliwy. Jak wiemy podjął on starania o utworzenie w Łukowie diecezji, uwieńczone w roku 1257 sukcesem, niestety krótkotrwałym. Zasłużony badacz dziejów Łukowa przypisał mu też wydanie w 1264 r. słynnego pierwszego w Polsce przywileju dla Żydów. Te dwa fakty - dbałość o rozwój grodu łukowskiego i otaczanie opieką starozakonnych szukających w Polsce schronienia przed prześladowaniami na Zachodzie Europy - miały dowodzić, że Żydzi zawitali do Łukowa już w drugiej połowie XIII w. Tezę Majewskiego trzeba jednak uznać za chybioną, bowiem pomylił on Bolesława Wstydliwego, księcia małopolskiego, z Bolesławem Pobożnym, księciem wielkopolskim, który to był autorem owego pierwszego na ziemiach polskich przywileju, zwanego kaliskim, ustanawiającego dla Żydów odrębny samorząd, pełniący funkcje religijne, samopomocowe i sądownicze, oraz zabezpieczającego ich prawa. W ślad za nim poszli inni książęta, jednak w Małopolsce, na terenie której położony był Łuków, starozakonni uzyskali pierwszy przywilej dopiero od króla Kazimierza Wielkiego (1334).

Tak więc, choć nie da się kategorycznie wykluczyć, że jacyś Żydzi pojawili się w Łukowie już w XIII w., za bardziej prawdopodobne należy uznać, że osiedli w tym grodzie dopiero w drugiej połowie XIV w. Pierwszym pośrednim dowodem na ich obecność może być akt lokacji miasta na prawie magdeburskim z 14 czerwca 1403 r. W dokumencie tym brak jest wprawdzie dosłownej wzmianki na temat starozakonnych, jednak wymienia on "mieszczan i wszystkich mieszkańców łukowskich". To rozróżnienie jest dość nieprecyzyjne, jednak może sugerować istnienie w mieście diaspory żydowskiej.

Żydzi łukowscy zapewne już w XV w. otrzymali przywilej zezwalający im m.in. na nabywanie ziemi i posiadanie cmentarza, jednak nie znamy tego dokumentu. Musiał wszakże istnieć, skoro został potwierdzony przez króla Jana Kazimierza w dn. 10 maja 1659 r.

Nie wiemy, gdzie dokładnie zlokalizowane były pierwsze łukowskie kirkuty, zwane w tej okolicy kierkutami. Musiało ich być z pewnością kilka, bowiem tradycja żydowska zabrania chowania zmarłych w miejscu pochówku innych osób. Dawne ziemne groby mogły być jedynie przysypywane warstwą gruntu, w którym składano nowe szczątki, jednak takie zabiegi ograniczały pole manewru i nie pozwalały na wielokrotne wykorzystywanie tych samych miejsc po upływie pewnego czasu.

Pierwszy żydowski cmentarz w Łukowie, o którym wiadomo, gdzie był usytuowany, założony został w połowie XVIII w. Teren, na którym go zlokalizowano, położony był za rzeką Krzną, tam gdzie obecnie znajduje się szpital i częściowo park. Zakupiony został od starosty łukowskiego i stał się wieczystą własnością całego miasta, zaś 27 lutego 1792 r. miejscowy kahał otrzymał od króla Stanisława Augusta przywilej na jego użytkowanie.

Po około stu latach, w związku z rozporządzeniem Rządu Gubernialnego Lubelskiego z 18/30 sierpnia 1843 r. i reskryptem Naczelnika Powiatu Łukowskiego z 7/19 września 1843 r., kirkut został powiększony i otoczony parkanem, co kosztowało gminę żydowską ponad 400 rs. Już jednak pięć lat później te same władze nakazały zamknięcie cmentarza ze względu na położenie miasta, które "jako niskie i bagniste już z samo z siebie dla zdrowia mieszkańców jest szkodliwe, najprzystępniejsze dla chorób epidemicznych". Miejscowy dozór bóżniczy, na spotkaniu z władzami miasta, które odbyło się 8/20 marca 1848 r., zwrócił uwagę, że mieszkańcy Łukowa i okręgu doń należącego "znajdują się teraz w nader smutnym położeniu, szczególnie [z powodu] rok rocznie doznawanej drożyzny, nie są nawet w możności wyżywienia licznych familii, nie dopiero pomyślenia o zakupieniu gruntu i następnie oparkanieniu nowego kierkutu grzebalnego, na którym, według zasad religijnych, powinien być i dom pobudowany dla dziadów, którzy pogrzebaniem ciał zatrudniają się" . Dozór poprosił więc, by dotychczasowy cmentarz mógł dalej służyć starozakonnym.

Sprawa została odłożona jedynie na cztery lata. W dn. 22 sierpnia / 3 września 1852 r. Naczelnik Powiatu Łukowskiego wydał rozporządzenie nakazujące natychmiastowe ustalenie nowego miejsca pod cmentarz żydowski. Dozór bóżniczy próbował przekonać władze, że zmiana lokalizacji kirkutu nie jest ani konieczna, ani możliwa. Argumentował, że cmentarz "jest oddalony dość znacznie od miasta i przedzielony rzeką Krzną zwaną, znajduje się w miejscu ze wszech miar dostępnym, drzewami i krzewami zarosłym tak dalece, że miejsce to więcej do lasku niż do kierkuta ma podobieństwo. Zatem w żaden sposób na stan zdrowia mieszkańców wpływu mieć nie może". Z tych to powodów oraz "zupełnej nędzy ludzi wyznania mojżeszowego przeniesienie kierkutu w inne miejsce nie tylko nie jest niesposobnym, ale nadto miasto nie ma żadnego sposobu na obmyślenie placu nowego na kierkut". Starozakonni powołali się też na rozporządzenie Rządu Gubernialnego Lubelskiego z 18/30 sierpnia 1843 r., w którym zezwolił on na pozostawienie cmentarza w dotychczasowym miejscu pod warunkiem jego powiększenia i ogrodzenia parkanem, co też zostało uczynione. Stwierdzili na koniec, że cmentarz może "kilkadziesiąt lat, dopóki zupełnie trupami założony nie zostanie, egzystować bez żadnego wpływu na zdrowie mieszkańców miasta Łukowa i przejeżdżających ludzi". Dodali też, że "i na grzebanie cholerycznych, gdyby to nastąpiło, jest miejsce". W związku z tym poprosili o pozwolenie na dalsze funkcjonowanie kirkutu.

Naczelnik powiatu widocznie już nie pamiętał o decyzji rządu gubernialnego, bowiem stwierdził: "Jeżeli istotnie jest wydana w r. 1843 decyzja rządu co do przeniesienia kierkutu, zarządzenie z dnia 3 września rb. wstrzymać do dalszego czasu". W sukurs Żydom przyszedł magistrat miejski, który przedstawił naczelnikowi powiatu dokładne informacje o pracach, jakie zostały poczynione w 1843 r. Cmentarz został wówczas opasany naokoło szerokim i głębokim rowem. Posiadał początkowo szerokość 58 sążni, czyli 174 łokcie, po czym został poszerzony od rowu do parkanu od południa o 6 sążni wszerz i 23 sążnie wzdłuż, co dało 138 sążni kwadratowych. Poza tym na południe od rowu powiększono go o 7 sążni, zaś na szerokość od rowu do parkanu o 57 sążni, co dało 399 sążni kwadratowych. Na zachód od okopu do parkanu powiększono go o 3,5 sążnia wszerz i 46 wzdłuż, czyli o 161 sążni kwadratowych. Magistrat donosił, że kirkut może być użytkowany jeszcze kilkanaście lat, tym bardziej, że w starej części cmentarza znajduje się "ziemia nietknięta, a tym samym gotowa jest przyjąć w łono swoje zwłoki starozakonnych, a po oczyszczeniu z drzew i krzaków na kierkucie, a nawet i za rowem znajdujących się, na podobny użytek bardzo długo wystarczyć może". Z kolei Inżynier Miasta Łukowa przekazał naczelnikowi powiatu dane dotyczące położenia cmentarza. Usytuowany on był 100 sążni rosyjskich od domu folwarcznego starostwa łukowskiego, 105 sążni od domów mieszkalnych ulicy Browarnej i 175 sążni od środka rynku miejskiego.

Być może naczelnik powiatu przychyliłby się do stanowiska starozakonnych, jednak do sprawy włączył się znów rząd gubernialny. W piśmie z dn. 25 listopada / 7 grudnia 1855 r., wystosowanym przez Wydział Policji tegoż rządu do naczelnika powiatu, polecił on powiadomić dozór bóżniczy i starszych gminy żydowskiej, że według przepisów o grzebaniu ciał zmarłych odległość cmentarza od miasta i w ogóle od miejsc zamieszkałych winna wynosić przynajmniej 1000 kroków. "Przeto, działając w duchu postanowienia Rady Administracyjnej z r. 1846, kierkut dotąd istniejący należało zamknąć i nowy, w terminie art. 17 oznaczonym, urządzić. Że zaś to dotąd nie nastąpiło z winy władz miejscowych, a zarazem mając na względzie obecną porę czasu i położenie mieszkańców przez naczelnika powiatu przedstawione, rząd gubernialny dozwala użycia dotychczasowego kierkutu do ostatniego dnia r. 1856, a na naczelnika i władze miejscowe nakłada obowiązek dopilnowania, aby nowy kierkut założony i z dniem 1 lipca 1856 r. do użytku grzebania już był otwarty." Termin ten nie został dochowany, gdyż dozór bóżniczy złożył odwołanie od decyzji rządu gubernialnego. Zostało ono przyjęte, ale rząd utrzymał swoje postanowienie w mocy i w 1857 r. po raz kolejny nakazał naczelnikowi powiatu natychmiast zamknąć stary cmentarz.

Starozakonni ugięli się wreszcie pod żądaniami władz i w 1858 r. podjęli starania w celu urządzenia nowego cmentarza. Poinformowali o tym naczelnika powiatu: "Gdy władze rządowe uznały potrzebę urządzenia kierkutu innego w odleglejszym miejscu od miasta i do tego nagliły gminę starozakonnych okręgu łukowskiego, Dozór przeto bóżniczy, zgodnie z wolą ogółu starozakonnych, stargował na tenże kierkut dostateczny plac niedaleko traktu idącego do Żelechowa". Dozór poprosił władze powiatu, by obejrzały plac, czy nadaje się na cmentarz, zanim zostanie on zakupiony przez gminę żydowską. Nowa lokalizacja została zaakceptowana, w związku z czym magistrat ogłosił licytację na roboty przy urządzaniu kirkutu.

By sfinalizować sprawę, należało jednak zakupić ów plac, tymczasem dozór bóżniczy informował naczelnika powiatu: "Fundusz pieniężny na zapłacenie pomienionego majdanu nie jest kompletny". Żydzi nie dysponowali wystarczającymi środkami i transakcja została odłożona na przeszło rok. Wreszcie dn. 5/17 grudnia 1859 r. odbyła się narada, podczas której 53 najznakomitszych członków gminy podpisało akt, w którym ustalono, że na fundusz zakupu gruntu pod nowy cmentarz starozakonni wydzierżawią monopol na sprzedaż drożdży, z której mieli osiągać 450 rs. dochodu rocznie. Decyzja ta została następnie zaakceptowana przez wszystkich Żydów okręgu łukowskiego opłacających składkę klasyfikacyjną, czyli należących do gminy i legalnie zajmujących się handlem.

Nowy kirkut usytuowany został przy trakcie prowadzącym do Żelechowa, tzn. przy obecnej ul. Warszawskiej. Służył łukowskim Żydom do czasu II wojny światowej. W początkowych latach okupacji Niemcy zamknęli go, a zmarłych nakazali grzebać na prowizorycznym cmentarzu poza miastem, w lesie przy ul. Domaszewskiej, pomiędzy obecną ul. Radzyńską i Świderską. W miejscu tym przeprowadzano również egzekucje ludności żydowskiej.

cmentarz żydowski w Łukowie
Cmentarz przy ul. Domaszewskiej (foto: Krzysztof Czubaszek)

Podczas likwidacji łukowskiego getta, co miało miejsce 11 listopada 1942 r., na kirkucie przy ul. Warszawskiej zamordowano około 200 osób. Wobec całkowitej zagłady społeczności żydowskiej cmentarz przestał wypełniać swoje funkcje. Po wojnie pochowano na nim w zbiorowej mogile szczątki pomordowanych Żydów, ekshumowane z grobów rozsianych w okolicach Łukowa. Odbyło się to 19 czerwca 1949 r. Do dziś w archiwach Żydowskiego Instytutu Historycznego zachował się pożółkły nekrolog: "W dniu 19 czerwca 1949 r. o godzinie 14.00 na cmentarzu żydowskim w Łukowie przy ul. Warszawskiej odbędzie się ekshumacja zwłok Żydów pomordowanych przez hitlerowców na terenie miasta Łukowa i okolicy. Do wzięcia udziału w pogrzebie pomordowanych zapraszamy wszystkich Obywateli. Komitet".

W miejscu cmentarza stanął przypominający smukłą piramidę schodkową pomnik, do budowy, którego wykorzystano ocalałe macewy. Upamiętnia on pomordowanych w czasie II wojny światowej żydowskich mieszkańców miasta oraz rekrutujących się z nich partyzantów. W jego ścianach umocowano zachowane płyty nagrobne, a na tablicy wyryto napis w językach hebrajskim i polskim: "Cześć pamięci poległych partyzantów żydowskich i ofiar zamordowanych przez okupantów hitlerowskich w latach 1939 - 1943 w Łukowie i okolicach". W wersji polskiej w wyniku pomyłki umieszczono błędną datę: "1939 - 1949". W zwieńczeniu monumentu umieszczono Gwiazdę Dawida.

W 2017 r. odbudowano ohel cadyka Akiwy Meira ha-Kohena Tornheima, syna Isachara Dowa ha-Kohena Tornheima z Wolborza, zmarłego 7 października 1918 r. (1 cheszwan 5679 r., na nowym nagrobku wyryto błędną datę). Prace zostały wykonane z inicjatywy rabinów Jaira Elimelecha ha-Kohena Tornheima i Szmuela ha-Kohena Tornheima.

tekst: dr Krzysztof Czubaszek
Zainteresowanym historią łukowskich Żydów polecamy odwiedzenie strony
"Żydzi Łukowa i okolic"
Księgę Pamięci Łukowa znajdziesz tutaj:

W 2008 r. ukazała się książka autorstwa dr. Krzysztofa Czubaszka, zatytułowana "Żydzi Łukowa i okolic". Jest to pierwsze tak obszerne, wnikliwe i bogato udokumentowane opracowanie poświęcone dziejom społeczności żydowskiej Łukowa i okolic. Zawiera bardzo obfity materiał ilustracyjny oraz źródłowy. Książka liczy 404 strony. Kosztuje 39 zł. Można ją zakupić drogą wysyłkową poprzez stronę www.zydzi-lukow.pl.
Ohel cadyka Akiwy Meira ha-Kohena Tornheima na cmentarzu żydowskim w Łukowie Ohel cadyka Akiwy Meira ha-Kohena Tornheima na cmentarzu żydowskim w Łukowie Ohel cadyka Akiwy Meira ha-Kohena Tornheima na cmentarzu żydowskim w Łukowie Ohel cadyka Akiwy Meira ha-Kohena Tornheima na cmentarzu żydowskim w Łukowie
foto: Krzysztof Czubaszek foto: Krzysztof Czubaszek foto: Krzysztof Czubaszek foto: Krzysztof Czubaszek
cmentarz żydowski w Łukowie cmentarz żydowski w Łukowie cmentarz żydowski w Łukowie cmentarz żydowski w Łukowie
foto: K. Bielawski
foto: K. Bielawski
foto: K. Bielawski
foto: K. Bielawski
cmentarz żydowski w Łukowie
cmentarz żydowski w Łukowie
cmentarz żydowski w Łukowie
cmentarz żydowski w Łukowie
foto: K. Bielawski
foto: K. Bielawski
foto: K. Bielawski
foto: K. Bielawski
Poszukujemy wszelkich informacji o Żydach z Łukowa i ich nekropolii.
Czekamy też na relacje osób, które pamiętają ten cmentarz z okresu przed II wojną światową.
Teksty i zdjęcia są chronione prawem autorskim.
Wykorzystanie materiałów możliwe wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody Redakcji.
strona główna cmentarze warto wiedzieć księga gości napisz do nas