Kliknij, aby dodać stronę do ulubionych
strona główna cmentarze warto wiedzieć księga gości napisz do nas
Żydowski pogrzeb

Podczas drugiej wojny światowej Niemcy wymordowali około 90% Żydów mieszkających w Polsce. Dodatkowo znaczna część ocalałych opuściła kraj po pogromie kieleckim i serii skrytobójczych mordów, dokonanych w wielu polskich miejscowościach w latach 1945-1946. Kolejne duże fale emigracji miały miejsce w latach 50. oraz w następstwie antysemickiej kampanii z 1968 r. Wielu Żydów mieszkających w Polsce do dziś nie afiszuje się ze swym pochodzeniem i wyznaniem. Wszystko to przyczyniło się do zduszenia liczących setek lat tradycji. Dziś Żydzi w Polsce różnią się pod względem obyczajowości, wielu z nich nie identyfikuje się z judaizmem. Często pochówki odbywają się na cmentarzach komunalnych i innych wyznań, bez tradycyjnej ceremonii

Poniższy tekst jest próbą przedstawienia obyczajów pogrzebowych sprzed Zagłady, charakterystycznych dla środowisk związanych z nurtem ortodoksyjnym i podtrzymujących tradycję.

W przeszłości pogrzeb odbywał się w dniu zgonu (przekładano go na później w przypadku niektórych świąt, między innymi szabatu). W XIX w. władze państwowe wydały przepisy nakazujące dokonywanie pochówków z kilkudniowym opóźnieniem.

Po śmierci ciało układano na podłodze, umieszczając między nim a podłogą słomę. Zmarłemu zamykano oczy, często zakrywając je skorupkami. Było to związane z zapisem Talmudu, mówiącym: "Każdy człowiek ma za życia zawiść w oczach. Wzrokiem zazdrości i pożąda. Nic, nawet po śmierci, nie jest w stanie uspokoić oczu. Trzeba zatem, by zmarły wyzbył się doczesnych pragnień, a tylko wtedy kończą się nasze pragnienia, gdy się oczy zakryje".

Domownicy przez cały czas asystowali przy zwłokach i recytowali psalmy. Zaniechanie tego obowiązku było uważane za brak szacunku dla zmarłego. W domu zasłaniano lustra i wylewano wodę ze wszystkich naczyń.

macewa w Muzeum Żydowskim w Budapeszcie
Puszka na datki używana przez bractwo Chewra Kadisza.
Eksponat z kolekcji Muzeum Żydowskiego w Budapeszcie. Zdjęcie: K. Bielawski

Organizacją pochówku zajmowało się bractwo Chewra Kadisza (aram. Bractwo Święte). Przytoczmy tu fragment tekstu opisującego powinności członków bractwa: "Jeśli, uchowaj B-że, ktoś będzie chory w gminie, to na członkach bractwa ciążyć będzie obowiązek odwiedzenia go. Jeśli ten chory będzie w ubogim stanie, to członkowie bractwa powinni go wspierać, pomagać mu i nocować u niego. A jeśli, uchowaj B-że, nadszedł kres jego życiu, a chory kona, wtedy członkowie bractwa nie ustępują z jego domu i w liczbie dziesięciu osób pozostaną tam do wydania przez niego ostatniego tchnienia, a potem uczynią wszystko, jak się należy w myśl przepisów".

Majer Bałaban książce Zabytki historyczne Żydów w Polsce pisał też o jeszcze jednej organizacji związanej ze sprawami natury funeralnej: "Oprócz bractwa pogrzebowego, które formalnie było bractwem miłosierdzia, istniało w każdej większej gminie bractwo grabarzy (kabranim), dzielących się na braci starszych (honorowych) i młodszych (zawodowych). Stąd zwano po żydowsku grabarzy "mołoczy" (młodszy)".

Ciało przenoszono do domu przedpogrzebowego, zwanego bejt tahara lub tahore sztibl, gdzie odbywało się rytualne oczyszczenie zwłok (hebr. tahara). Taharę mężczyzn wykonywali mężczyźni, taharę kobiet - kobiety, przy czym nie mogli to być bliscy członkowie rodziny zmarłego ani osoby z rodu kohenów, którym zabronione jest przebywanie przy zwłokach.

żydowski pogrzeb
Tahara. Obraz ze zbiorów Muzeum Żydowskiego w Pradze

Osoby wykonujące taharę obmywały ręce i odmawiały modlitwę zaczynającą się od słów: "[Imię zmarłego], wybacz nam jakąkolwiek znieważenie, do którego może dojść z rąk tego święta bractwa pomimo naszej troski i uwagi podczas tego oczyszczenia. Przebacz nam, naszym rodzinom i całemu domowi Izraela". Następnie recytowano modlitwy Anah ha-Szem i Chamol. Przy głowie zmarłego ustawiano zapaloną świecę. Członkowie bractwa napełniali wodą wiadra i odkrywali ciało, zasłaniając kawałkami płótna części intymne zmarłego.

Zwłoki obmywano w kolejności: głowa, szyja, prawe ramię i ręka, prawa górna część ciała, prawa noga, lewe ramię i ręka, lewa górna część ciała, prawa i lewa tylna część ciała. Następnie ciało polewano nieprzerwanym strumieniem wody z trzech wiader. Podczas tej czynności odmawiano modlitwę zawierająca cytaty z Ksiąg Ezechiela ("I pokropię was wodą czystą, a oczyszczeni będziecie od wszystkich nieczystót waszych, i od wszystkich plugawych bałwanów waszych oczyszczę was"), Pieśni nad Pieśniami, Jeremiasza i Jozuego. Na koniec każdy z członków bractwa pogrzebowego potwierdzał dokonanie ablucji, mówiąc: "On jest czysty", a ciało zmarłego osuszano. Mieszaniną białka i octu namaszczano ciało nad sercem i czoło. Zmarłego ubierano w szatę żałobną, składającą się ze spodni, koszuli, czepka, dwóch pasów i chałatu. W połowie ciała wiązano specjalny pas, który symbolicznie oddziela górną ("czystą") część ciała od dolnej ("nieczystej"). Proste ubranie miało symbolizować równość wszystkich ludzi przed obliczem B-ga. Warto dodać, że judaizm nie dopuszcza balsamowania zwłok czy malowania twarzy zmarłego przy użyciu kosmetyków. Nie wystawia się też zwłok na widok publiczny. Ciało układano w trumnie, a oczy nieboszczyka przykrywano skorupkami. Razem ze zmarłym chowano także skrzepy krwi, bandaże i plastry zdjęte z ciała, paznokcie ścięte podczas tahary. Raz zamknięta trumna nie powinna być ponownie otwierana. Trumnę przenoszono się do miejsca czuwania (hebr. szmira) i pozostawia pod opieką żałobnika (hebr. szomer).

żydowski pogrzeb
Pogrzeb żydowski - zdjęcie ze zbiorów Żydowskiego Instytutu Historycznego im. E. Ringelbluma

Zgodnie z zapisem "Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz", ciało powinno być pochowane w taki sposób, by nie utrudniać pełnego zespolenia z ziemią. Zwłoki muszą mieć styczność z ziemią, dlatego Żydzi przez setki lat byli chowani bez trumien.

W przeszłości w czasach epidemii niestosowanie trumien powodowało liczne kontrowersje, zwłaszcza, że nie wszystkie większe miejscowości posiadały cmentarze żydowskie i często zachodziła potrzeba przewiezienia zwłok nawet na dużej odległości. I tak przed laty Żydów z Warszawy chowano na cmentarzach w odległym Grodzisku Mazowieckim, a nawet w Sochaczewie. Anna Potocka z Rymanowa tak pisała w swoim pamiętniku: "Zmarłych Żydów nieraz całymi milami wożą. (.....) Żydzi trumien nie używają, więc Żyd zmarły jedzie najczęściej w worku zaszyty, w słomie zagrzebany, konie liche, więc przed każdą karczmą parę godzin popasają. Szlakiem, którym te kondukty szły, powymierali ludzie. W dobrach rymanowskich wybuchła zaraza w Rudawce" (źródło: A. Potocki, Żydzi rymanowscy, Rzeszów 2000). Władze podejmowały próby ograniczenia tego zjawiska. Przykładem tego jest treść rozporządzenia, wydanego w Galicji w 1884 roku: "Ciała zmarłych Izraelitów mają być z domu zaszłej śmierci na cmentarz miejscowy przenoszone lub przewożone bezwarunkowo w trumnach szczelnie zamkniętych i to bez względu na odległość cmentarza, na rodzaj choroby, która była przyczyną śmierci, czy w miejscu panuje jaka choroba gminna czy nie" (źródło: L. Hońdo, Nowy cmentarz żydowski w Krakowie, Kraków 2006.). Wywoływało to jednak protesty tradycjonalistów. W 1875 r. pismo "Izraelita" podawało: "Gdy przed paru laty pewna rodzina tutejsza zmarłego swego członka pochowała w trumnie, podniósł się krzyk straszliwy ze strony ortodoksji".

Zmiany obyczajowości oraz przepisy prawne powodują, że dziś używane są trumny. Żydowska trumna powinna być wykonana w całości z miękkiego drewna, bez użycia gwoździ, często wycina się w niej otwór, mający zapewnić zmarłemu kontakt z ziemią. Do trumny wkłada się woreczek z garścią ziemi z Izraela.

.
Rabin Jonathan Ginsburg opowiada o żydowskich zwyczajach pogrzebowych (wersja anglojęzyczna)

Orszak żałobny po drodze zatrzymywał się kilkakrotnie, by poprzez okazanie braku pośpiechu oddać cześć zmarłemu. Żałobnicy odmawiali psalmy. Powszechnym obyczajem była obecność w czasie pogrzebu płaczek. Wbrew powszechnym sądom, ciała nie krępowano w celu uzyskania pozycji kucnej. Zwłoki składano do grobu w pozycji poziomej i przysypywano je ziemią. Następnie odmawiano modlitwy Ciduk ha-Din (Sprawdiedliwy Sąd) i El Male Rachamim (B-że pełen miłosierdzia):

Ciduk ha-Din

Opoki czyn jest doskonały, bowiem wszystkie Jego drogi są sprawiedliwe. Bogiem wiernym i bez grzechu, sprawiedliwym i prawym jest On. Stwórca doskonały w każdym dziele. Któż zapyta go, co czynisz? On rządzi na dole i na górze, uśmierca i ożywia, prowadzi do krainy zmarłych i z niej wyprowadza. Stwórca doskonały w każdym czynie. Któż może zapytać go, co czynisz? On mówi i stanie się. Łaskę niezasłużoną uczyń nam a za zasługi tego, który pozwolił związać się na ofi arę jak jagnię, wysłuchaj i spełnij. Sprawiedliwy we wszystkich Swoich drogach. Opoko doskonała, cierpliwy i pełen miłosierdzia. Ochroń i zlituj się nad ojcami i dziećmi, Bowiem u Ciebie, Panie, jest przebaczenie i miłosierdzie.

El Male Rachamim

B-że pełen miłosierdzia, który zamieszkujesz na wysokościach, wyznacz godny odpoczynek na skrzydłach Boskiej Obecności, na świętych i czystych wyżynach, które lśnią jak blask sklepienia niebieskiego, dla duszy [imię zmarłego] syna [imiona rodziców zmarłego], który odszedł z tego świata. Przez zasługę tego, że ofiarujemy jałmużnę na wspomnienie jego duszy. Niech w ogrodzie Edenu będzie jego spoczynek. Dlatego oby Pan miłosierdzia ukrył go w ukryciu swoich skrzydeł na wieku i oby związał w węźle życia jego duszę. B-g jest dziedzictwem i niech odpoczywa w pokoju na swoim miejscu odpoczynku i powiedzmy: Amen".

Śmierć recytowanie psalmów żydowski orszak żałobny Żałoba
Ilustracje z księgi bractwa Chewra Kadisza z miasta Nagykanizsa,
pokazujące moment śmierci, recytowanie psalmów przy zmarłym, orszak pogrzebowy i żałobę.

Eksponat z kolekcji Muzeum Żydowskiego w Budapeszcie. Zdjęcia: K. Bielawski

Po zasypaniu zwłok syn lub najbliższy krewny odmawiał Kadisz, który wbrew rozpowszechnionym opiniom nie jest modlitwą za zmarłych, lecz wysławianiem imienia B-skiego. W czasie pogrzebu kadisz odmawia się, by okazać, że pomimo straty bliskiej osoby nie zapomina się o B-gu i wierze. Uważano, że kadisz prostuje drogę zmarłego do ogrodów Eden.

Kadisz

Niech będzie wywyższone i uświęcone wielkie Imię Jego w świecie, którego On w przyszłości odnowi. On ożywi zmarłych i powstaną do wiecznego życia. On odbuduje miasto Jerozolimę i założy Swoją Świątynię w jego środku. On rozkaże zniknąć obcej służbie z naszego kraju i ustanowi uwielbienie B-ga na swoim miejscu. I będzie rządził Święty, niech będzie pochwalony On, w swojej chwale i godności za życia waszego i za dni waszych, i za życia całego domu Izraela szybko i w najbliższym czasie. Mówcie: amen! Niech Jego wielkie imię będzie błogosławione na zawsze i na wieki wieków. Niech będzie błogosławione i wychwalane, i uświetnione i wywyższone, i wyniesione, i uszanowane i podniesione, i pochwalone imię Świętego! Niech będzie pochwalony ponad wszelkie błogosławieństwa, pieśni, hymny i dziękczynienia, które są wypowiadane na świecie. Mówcie: amen!

[Zebrani] Niech będzie błogosławiony.

Niech spłynie z nieba pełnia pokoju i życia na nas i cały Izrael. Mówcie: amen!

[Zebrani]: Amen.

Czyniący pokój na wyżynach swoich, niech uczyni pokój dla nas i całego Izraela. Mówcie: amen!

[Rwie się trawę, rzuca za siebie i mówi]:

Niech zakwitną mieszkańcy miasta jak trawa na polu!

[Przy opuszczaniu cmentarza odmawia się podczas mycia rąk]:

On zniszczy śmierć na wieki! Wiekuisty B-g zetrze łzy z każdego oblicza i oddali hańbę od swego ludu na całej ziemi, bowiem B-g tak to orzekł.

Syn zmarłego odmawiał Kadisz codziennie przez jedenaście miesięcy, a w przypadku śmierci rodzeństwa, dziecka lub małżonka Kadisz odmawiano przez miesiąc.

Obecni zachęcani byli do wygłoszenia nad grobem przemówień, w których wspominają zmarłego. Na koniec uczestnicy ceremonii ustawiali się w dwóch rzędach, pomiędzy którymi przechodzili członkowie najbliższej rodziny zmarłego.

Naczynie do rytualnej ablucji
Naczynie do rytualnej ablucji. Zdjęcie: K. Bielawski

Do modlitw za zmarłych należy Izkor (hebr. Pamiętaj).

"Niech Bóg wspomni duszę mojego ojca i mojego nauczyciela [wymienia się imię ojca], który odszedł do swojego świata, a ja (bez ślubowania) dam jałmużnę za niego.

W nagrodę za to, oby jego dusza była związana węzłem życia z duszami Awrahama, Icchaka i Jaakowa, Sary, Rebeki, Racheli i Lei i resztą dusz sprawiedliwych mężczyzn i kobiet w Ogrodzie Edenu. Amen.

Niech Bóg wspomni duszę mojej matki i mojej nauczycielki [wymienia się imię matki], która odeszła do swojego świata, a ja (bez ślubowania) dam jałmużnę za nią.

W nagrodę za to, oby jej dusza była związana węzłem życia z duszami Awrahama, Icchaka i Jaakowa, Sary, Rebeki, Racheli i Lei i resztą dusz sprawiedliwych mężczyzn i kobiet w Ogrodzie Edenu. Amen".

Czas żałoby dzieli się na trzy okresy. Pierwszy z nich - zwany po hebrajsku sziwa - trwa siedem dni od chwili zgonu. W tym czasie członkowie najbliższej rodziny zmarłego powinni powstrzymać się od pracy i pozostać w domu. Nie mogą jeść potraw mięsnych, pić wina, nosić skórzanego obuwia, odbywać stosunków seksualnych. Kolejne etapy żałoby nazywane są szloszim i szana. Trwają odpowiednio trzydzieści dni i dwanaście miesięcy.

W tradycji żydowskiej pamięć zmarłego czci się w dniu rocznicy śmierci (jid. jorcajt). Jorcajt dotyczy zmarłych z najbliższej rodziny: rodziców, małżonków, dzieci oraz rodzeństwa. Podczas jorcajtu przez całą dobę - od zachodu słońca w dniu poprzedzającym rocznicę śmierci - palono świecę w domu lub synagodze, czytano Misznę, odwiedzano grób zmarłego, modlono się w synagodze i przekazywano datki na cele dobroczynne.

Należy też wspomnieć o zasadach dotyczących osób z rodu kohenów, czyli potomków kapłanów ze Świątyni Jerozolimskiej. Obowiązuje ich zachowanie rytualnej czystości. Przykazanie 398 precyzuje, że nieczystość rytualna jest efektem dotykania i przenoszenia zmarłego oraz przebywania z nim pod jednym dachem. Przykazanie 263 zabrania kohenom zanieczyszczania poprzez styczność ze zmarłym. Nie mogą oni przebywać ze zwłokami, za wyjątkiem zmarłych: żony, ojca, matki, syna, córki, brata i niezamężnej siostry. Koheni nie powinni też wchodzić na teren cmentarza. Problem ten rozwiązywano poprzez wytyczanie tzw. ścieżek kohenów o charakterze eksterytorialnym oraz pochówki członków ich rodzin na skraju cmentarza. W Łodzi na grobach kohenów stawiano specjalnie bardzo wysokie macewy, tak by krewni zmarłych widzieli nagrobki ponad murem, bez konieczności wchodzenia na obszar grzebalny.

Ponieważ w tradycji żydowskiej cmentarz uważany jest za miejsce nieczyste, przy wyjściu należało dokonać rytualnej ablucji. Często przy bramie znajdowała się studnia. Do ablucji używano specjalnego kubka z dwoma uchwytami, trzykrotnie polewając ręce wodą, przekładając kubek z prawej do lewej dłoni.

 

Wykład Ninel Kameraz-Kos "Pamięć o zmarłym w obyczajowości żydowskiej"

Cmentarze żydowskie były też miejscami, gdzie... odbywały się śluby. Zgodnie ze starym przesądem, śluby na cmentarzach aranżowano w celu zażegnania zarazy. Jedną z takich ceremonii opisał Mosze Boruchowicz w Księdze Pamięci Żelechowa. Kiedy w 1942 r. mieszkańcom getta zagroziła epidemia tyfusu, "postanowiono urządzić ślub na cmentarzu. Był to stary zwyczaj z czasów zaraz. W tym samym czasie zamierzano też pogrzebać zniszczone święte księgi z domu modlitwy. Szukano odpowiedniej pary. Niełatwo było znaleźć chętnych. Po wielu poszukiwaniach znaleziono pana młodego - Motele, syna Mosze Bejgera. Panną została Chawele, córka Sory i Welwla Judkesow, stara panna w wieku ponad pięćdziesięciu lat. Para zgodziła na ślub i miejsce jego udzielenia pod warunkiem, że zostaną zapewnione im stroje. Natychmiast dostarczono im dwie pary chodaków, a gmina kupiła dla nich trochę materiału na ubranie. (....) Zaprowadzono parę pod chupę na cmentarzu. Orszakowi, za którym na wozach wieziono zniszczone święte księgi, towarzyszył rabin, jego dzieci, uczeni w Torze i niemal wszyscy mieszkańcy żelechowskiego getta. Przygrywali muzycy, ale melodia była bardzo gorzka. Na cmentarzu najpierw pogrzebano księgi, a następnie udzielono ślubu, z zachowaniem całego rytuału. Ceremonię prowadził rabin. W intencji zażegnania epidemii odmówiono modlitwy, wznosząc na koniec okrzyk "Mazel Tow!". Parę poprowadzono do sali weselnej w siedzibie Judenratu. Żydowska policja pilnowała porządku. Wydano wspaniałe przyjęcie (...). Tak świętowaliśmy cmentarny ślub, który miał uchronić Żydów od tyfusu".

Więcej informacji o żydowskim pogrzebie znajdziesz w książce rabina Simona Philipa De Vries Mzn Obrzędy i symbole Żydów, Kraków 1999. Jej fragment zamieszczamy tutaj.

Oprac. K. Bielawski
Źródło tłumaczenia modlitw:
L. Hońdo, Dom przedpogrzebowy przy żydowskim Nowym Cmentarzu w Krakowie,
Kraków 2011.
B. Pash, E. Gordon, Modlitwy na cmentarzu i żydowskie zwyczaje pogrzebowe, Kraków - Budapest 2009.

Teksty i zdjęcia są chronione prawem autorskim.
Wykorzystanie materiałów możliwe wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody Redakcji.
strona główna cmentarze warto wiedzieć księga gości napisz do nas